r.szklarz r.szklarz
3153
BLOG

Zasada działania koncertu charytatywnego

r.szklarz r.szklarz Rozmaitości Obserwuj notkę 75

Zbliża się Finał Wielkiej Orkiestry, a w raz z nim coroczne wokół niego zamieszanie. Przed podjęciem kłótni proponuję poznanie mechanizmu działania koncertu charytatywnego. Sam kilka razy brałem udział w organizacji takiego wydarzenia i wiedzę czerpię z własnych doświadczeń. Co prawda impreza zorganizowana przez nas była około 2000 razy mniejsza niż WOŚP (pod względem zebranych funduszy), ale wykorzystaliśmy podobne mechanizmy by pomóc potrzebującym.

Najważniejszy mechanizm, jaki tutaj działa to wyciągnięcie pieniędzy od korporacji na cele charytatywne. Problem polega na tym, że duże firmy nie są organizacjami, których głównym celem jest filantropia, więc wydatki na ten cel traktują jak inwestycję w wizerunek. Po co mają komuś pomagać, jak się nikt o tym nie dowie? Dlatego firmy te wspierają tylko głośnie akcje charytatywne – bo jest to dla nich świetna reklama. Im bardziej są głośne, tym bardziej je wspierają, im bardziej je wspierają, tym bardziej są głośne.

Głośne i fajne koncerty przyciągają dużo ludzi. Im lepsza panuje atmosfera na koncercie tym bardziej chętni są ludzie zgromadzeni wśród publiczności na wrzucanie pieniędzy do puszek. W ten sposób pieniądze od sponsorów przeznaczone na organizację niejako przekuwane są na pieniądze ze zbiórki publicznej, które lądują w puszce.

Czy nie lepiej by zatem było, gdyby firmy zamiast przekazywać środki na organizację masy koncertów, które dużo kosztują, po prostu przekazały je na cel charytatywny? Z pominięciem kosztów organizacji, energii elektrycznej, gaży dla artystów, fajerwerków itp.? Pewnie lepiej, ale wtedy korporacje by tych pieniędzy nie przekazały – bo nie miałyby w tym interesu.

Mechanizm jest może trochę skomplikowany, ale efekt jest taki, że pieniądze trafiają do potrzebujących – bez tego by nie trafiły. Do tego dochodzi jeszcze jeden skutek, nieco uboczny (ekonomista pewnie by go nazwał „efektem zewnętrznym”). Ludzie, którzy przychodzą na koncert się dobrze bawią. Otrzymują za darmo (w tym sensie, że płacą za nią sponsorzy, a nie oni) rozrywkę, która zwiększa ich poziom zadowolenia. Profit.

Bardzo wiele akcji charytatywnych wykorzystuje ten, albo podobny mechanizm. Także akcje organizowane przez Kościół Katolicki, tylko, że tutaj zamiast koncertu, który gromadzi wiele osób w jednym miejscu i zmiękcza serca zgromadzonych, by wrzucali pieniądze do puszek, jest msza święta. Sponsorami są osoby dające datki na KK (wrzucające na tacę i płacące za intencję mszy) oraz budżet państwa.

Naturalnie Kościół nie jest wyłącznie organizacją charytatywną i jest to tylko jeden z obszarów jego działalności, a msza święta ma o wiele ważniejsze funcie niż skłonienie ludzi do wyłożenia pieniędzy na cel charytatywny, stąd analogia nie jest doskonała, jednak można zauważyć pewne podobieństwa w wypracowaniu mechanizmów.

Jakikolwiek mechanizm by w akcji charytatywnej nie działał, liczy się efekt – pomoc potrzebującym. Ważne jest, że są momenty, które wyzwalają w ludziach dobro na chociaż jeden dzień – i nawet jeśli przez ten jeden dzień będziemy lepsi – to już jest coś. Nie pozwólmy by dobro wzbudzało w nas nienawiść. 

r.szklarz
O mnie r.szklarz

Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości