Ekonomiczne skutki programu 500 Plus
Ekonomiczne skutki programu 500 Plus
r.szklarz r.szklarz
9328
BLOG

Ekonomiczne skutki Programu 500 Plus

r.szklarz r.szklarz Gospodarka Obserwuj notkę 149

Po przejściu ustawy przez parlament, jest już właściwie pewne, że od kwietnia w życie wejdzie rządowy program 500+, czyli obiecane w kampanii 500 zł miesięcznie na drugie i kolejne dziecko. Z tej okazji postanowiłem na prostej grafice wyjaśnić skutki ekonomiczne Programu, bo będą one w naszym kraju daleko posunięte.

Zaznaczam przy tym, że grafika tylko identyfikuje zjawiska, a nie określa ich skali - co oznacza, że nie podejmuję się oszacowania, które efekty okażą się najsilniejsze i jak ostatecznie wpłyną na gospodarkę. Do tego identyfikuję jedynie efekty, które są znane. Do tego z czasem trzeba będzie doliczyć nowe źródła finansowania, których w tym momencie brakuje. Luka wynosi kilkanaście miliardów złotych, na których wypełnienie marne szanse ma uszczelnienie VAT i najprawdopodobniej konieczne staną się kolejne podwyżki podatków. 

 

Ale do sedna

Skutki samego 500 Plus będą odczuwalne dopiero w długim terminie. Wzrost dzietności odczujemy dopiero za około 20 lat, kiedy pokolenie urodzone w wyniku zachęt wejdzie na rynek pracy. Zasilą oni rynek pracy, zwiększając krajową produkcję i konsumpcję. Do tego zrównoważą system emerytalny, co jest kluczowe w systemie repartycyjnym, gdzie emerytury wypłaca się ze składek obecnie pracujących. W sytuacji, gdy pracujących jest coraz mniej, a emerytów coraz więcej, będzie to ważny impuls. Pytanie tylko ile będzie tych urodzonych dzięki Programowi. 

W krótkim terminie z pewnością wpłynie on na obniżenie podaży pracy, bo w niektórych gospodarstwach domowych, osobie mniej zarabiającej (czyli najczęściej kobiecie) będzie się opłacało zostać w domu i zająć rodziną. Ten efekt będzie nasilony też przez inne zjawiska, więc zostanie dokładniej opisany poniżej. 

Z pewnością Program 500+ wpłynie na zwiększenie dochodu rozporządzalnego rodzin, a to pociągnie za sobą wzrost konsumpcji. Tylko w tym roku ma to dołożyć do naszej dynamiki PKB 0,3 pkt. proc. (czyli dużo). Czemu dodatkowe dochody nie zwiększą oszczędności? Rodziny zamożne i tak raczej mają niewiele dzieci i trudno oczekiwać, by 500 zł zachęciło ich do posiadania kolejnych. Beneficjentami Programu będą rodziny mniej zamożne, a te przeznaczają większość dochodów na konsumpcję. 

 

Problem z Programem zaczyna się po stronie jego finansowania.

Na razie znane są trzy długoterminowe źródła funduszy na 500+ - deficyt budżetowy, podatek bankowy i podatek handlowy. W długim terminie z pewnością okażą się niewystarczające i będzie trzeba do nich dorzucić kolejne, ale na razie omówimy te. 

Zacznijmy od tego, że jeżeli ktoś mówi, że opodatkowanie sektora nie wpłynie na ceny w tej branży, to albo kłamie, albo nie wie, o czym mówi. Podmioty objęte nowymi podatkami z czasem uczą się coraz skuteczeniej przenosić ich skutki na kontrahentów, dzięki czemu opisane poniżej efekty będą z czasem narastać. 

Ale po kolei. 

Deficyt budżetowy, wraz z podatkiem bankowym spowodują wyparcie inwestycji prywatnych z kraju. Kapitał zamiast do sektora prywatnego, gdzie byłby inwestowany, będzie płynął do sektora publicznego, gdzie będzie przejadany (jest to zjawisko dość dobrze opisane w ekonomii). Efekt ten spotęguje wyłączenie spod podatku bankowego skarbowych papierów wartościowych, co daje bankom motywacje do pożyczania pieniędzy państwu, a nie przedsiębiorstwom, albo gospodarstwom domowym. 

Spadek inwestycji, do którego dołączy także opisany powyżej spadek podaży pracy, spowoduje spadek potencjału produkcyjnego polskiej gospodarki (albo wzrost mniejszy, niż mógłby być), co w połączeniu ze wzrostem konsumpcji musi doprowadzi do spadku eksportu netto (eksport - import), czyli do nierównowagi handlowej. Coraz większą ilość konsumowanych przez wzmocnione gospodarstwa domowe będzie trzeba sprowadzać z zagranicy. 

Ale to nie wszystko. Podatek bankowy w oczywisty sposób doprowadzi do wzrostu stóp procentowych (co już się dzieje) i do spadku akcji kredytowej banków. Opodatkowane są aktywa, a więc kredyty, więc bankom będzie zależało na tym, by mieć tychże kredytów w porfelu jak najmniej i by były one jak najbardziej dochodowe. To spotęguje tylko spadek inwestycji, bo utrudni dostęp do kapitału przedsiębiorstwom, ale także gospodarstwom domowym marzącym o własnym mieszkaniu na kredyt hipoteczny. 

Akcja kredytowa obniży także konsumpcję, bo coraz trudniej będzie wziąć kredyt konsumpcyjny, choć akurat ten efekt będzie raczej nieznaczny. 

Jeśli chodzi podatek handlowy, to doprowadzi on do podniesienia cen i obniżenia konsumpcji. Ale to nie wszystko. 

Przerzucanie nowych podatków na odbiorców poprzez podniesienie cen jest tylko jednym ze sposobów raczenia sobie z nowymi daninami przez przedsiębiorstwa. Innym jest obniżenie kosztów. 

Zaczniemy od sieci handlowych. Obniżenie kosztów mogą wymóc na swoich dostawcach, aby płacić im jak najmniej. To może wpłynąć na obniżenie jakości kupowanych przez nas produktów, albo na zmniejszeniu opakowań. Każdy, kto pije od czasu do czasu Lubelskie wódki smakowe, widzi, jak po każdej podwyżce akcyzy spada zawartość alkoholu w trunku. Ten sam mechanizm może zadziałać w tym wypadku. Naturalnie niższe przychody dostawców sprawią, że będą mieli oni mniej pieniędzy na inwestycje, czego efekty już znamy. 

Drugim sposobem obniżenia kosztów jest zmniejszenie zatrudnienia i to bynajmniej nie wśród dobrze zarabiającej kadry kierowniczej, ale raczej wśród szeregowych pracowników. W sektorze bankowym już teraz staje się to zauważalne. Mniejsze zatrudnienie wpłynie na wzrost bezrobocia i spadek konsumpcji. 

 

Najciekawsze jest to, jak zachowa się budżet państwa w długim okresie. Z jednej strony, im większy sukces Programu, tym większa równowaga w systemie emerytalnym, który nie będzie potrzebował coraz większych dotacji z budżetu, by zachować wypłacalność. 

Z drugiej strony, im więcej dzieci urodzi się dzięki 500+, tym większe zasiłki będzie trzeba wypłacać rodzinom. Albo pójdzie za tym wzrost podatków ze wszystkimi tego konsekwencjami, albo wzrost deficytu, czyli długu, który kiedyś będziemy musieli zapłacić.

W każdym razie, na razie wydaje się, że Program 500 Plus będzie bardzo kosztowny, na pewno w krótkim i średnim okresie. Pytanie, czy na pewno nas na to stać. 

r.szklarz
O mnie r.szklarz

Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka