r.szklarz r.szklarz
1193
BLOG

Mit dyskryminacji pierwszego dziecka

r.szklarz r.szklarz Polityka Obserwuj notkę 14

Po pierwszym miesiącu od uruchomienia programu 500+ i pierwszych wypłatach pojawiły się kolejne komentarze na jego temat. Ze zdumieniem zauważyłem, że opozycja wciąż oskarża program o dyskryminacji pierwszego dziecka. Jakim cudem tak bzdurny argument jeszcze utrzymuje się w debacie publicznej?

 

W pewnym uproszczeniu mit dyskryminacji pierwszego dziecka polega na oskarżeniach opozycji, że program 500+ z założenia wypłacający zasiłek na drugie i kolejne dziecko dyskryminuje to pierwsze. Może ono poczuć się przez to gorsze, bo nie otrzyma od rządu żadnych środków, podczas, gdy jego młodsze rodzeństwo będzie pławić się w luksusach za państwowe pieniądze.

Zwolenników tego argumentu muszę niestety srodze rozczarować. Zasiłku z tytułu Programu Rodzina 500 Plus nie otrzymuje nie tylko najstarsze dziecko w rodzinie, ale także te młodsze. W ogóle żadne dziecko nie otrzymuje z tytułu Programu żadnych pieniędzy. Tak, tak – te pieniądze dostają rodzice, z tytułu posiadania dzieci. Widać to choćby w bankach, urzędach i na poczcie, gdzie wcale nie zaczęło się nagle pojawiać tysiące dwulatków w wózkach wypełniających wnioski, czy czterolatków zakładających konta, na które spływać miałyby pieniądze. To rodzice wypełniają wnioski i dostają środki, które najpewniej przeznaczą w równym stopniu na pierwsze i kolejne dzieci.

Sam na łamach Salonu24 często byłem nazywany „przeciwnikiem 500+”. Nigdy jednak nie napisałem, że Program jest zły, a jedynie określałem go jako kosztowny. Pomysły obecnej opozycji, konkretnie Platformy Obywatelskiej, chcą uczynić pomysły obecnego rządu jeszcze bardziej kosztownymi. I taki pewnie jest cel całego zamieszania. Jednym ze scenariuszy, który pozwala PO odzyskać władzę w kolejnych wyborach jest doprowadzenie do zapaści finansów publicznych przez rządowe programy socjalne. Aby mieć pewność, że do owej zapaści dojdzie, opozycja chce uczynić 500+ jeszcze bardziej kosztownym przez objęcie nim pierwszego dziecka. Nie widzę innego wytłumaczenia dla lansowania tak bezsensownego argumentu w debacie publicznej.

Program 500+ ma swoje wady i jego krytyka jest wręcz wskazana, ale szanujmy się. Krytyka rządu i jego poczynań powinna też reprezentować odpowiedni poziom, aby stanowić realną alternatywę podczas kolejnych wyborów, a tego niestety nie widać. Szkoda, że w Polsce jest tak wiele środowisk gotowych zrujnować finanse publiczne naszego pięknego kraju, byleby tylko utrzymać się u władzy, lub do niej powrócić. 

r.szklarz
O mnie r.szklarz

Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka